Piłsudski a kontrrewolucja w Polsce
Z „Workers Vanguard” , organu wówczas rewolucyjnej Ligi Spartakusowskiej, 20 listopada 1981.
W zeszłym tygodniu po raz pierwszy w historii polski reżim stalinowski świętował rocznicę ustanowienia niepodległej polskiej republiki burżuazyjnej 11 listopada 1918. Było to kolejne i bardzo znaczące ustępstwo ideologiczne na rzecz sił kontrrewolucyjnych w i wokół „Solidarności”. Bo, jak to zauważył New York Times (12 listopada):
„Pośrednio, dzisiejsze wydarzenie uczciło także pamięć marszałka Józefa Piłsudskiego, nacjonalistycznego przywódcę wojskowego który zaprowadził Polskę ku niepodległości w 1918 i przewodził autorytarnemu reżimowi wojskowemu od 1926 aż do śmierci w 1935.”
Zauważając że dziś „oddawanie czci marszałkowi Piłsudskiemu jest narodową namiętnością, Times doniósł:
„Robotnicy w stoczni gdańskiej ogłosili dzisiaj, że przemianowują swoją stocznię na Stocznię imienia Józefa Piłsudskiego. Jego zdjęcie, natychmiast rozpoznawalne z powodu jego zwisającego morsowego wąsa, wisi nad niejednym ogniskiem domowym. Uczestnicy marszu nosili dziś je jako odznakę wielkości kartki pocztowej.”
Wyobraźmy sobie co by było gdyby wschodnioniemieccy robotnicy przemianowali swoje miejsce pracy na Stocznię im. Adolfa Hitlera, albo chińscy robotnicy zdecydowali nazwać swoje Stocznią im. Marszałka Czang Kaj-szeka! Każdy świadomy klasowo robotnik w USA i Europie Zachodniej natychmiast pojąłby dogłębnie reakcyjną naturę takiego ruchu. Poza Polską nazwisko Piłsudski niewiele dziś znaczy, ale u marksistów włącza on alarm.
W ciągu ostatnich lat usilnie ostrzegaliśmy przed więzami między Lechem Wałęsą i s-ką a tą agencją międzynarodowej reakcji kapitalistycznej, Kościołem Katolickim.,i ich wysiłkami w celu propagowania klerykalnego nacjonalizmu w Polsce. Teraz gdy otwarcie przeszli do coraz bardziej otwartych wezwań do kontrrewolucji, przywódcy „Solidarności” także szczerze ujawniają drugą stronę swojej ideologicznej odznaki: piłsudczykowski nacjonalizm, siarczyście antyradziecki pod pokryciem populistycznej retoryki. A Piłsudski, którego najbardziej czczą jest wojskowy na koniu który w 1920 z pomocą zachodniego imperializmu powstrzymał natarcie Armii Czerwonej przed Warszawą. W drugi dzień po zajęciu Stoczni im. Lenina w sierpniu 1980, kardynał Wyszyński poprowadził 150 000 „pielgrzymów” w upamiętnieniu tego „cudu nad Wisłą”.
Piłsudski był jednym z czołowych prawicowych dyktatorów międzywojennej Europy, mając wiele wspólnego z faszystami takimi jak Hitler i Mussolini, faszyzującym reżimem admirała Horthy’ego na Węgrzech i bonapartystycznymi dyktatorami wojskowymi takimi jak Franco czy Petain. W 1934, na przykład, za osobistą namową Josefa Goebbelsa, Piłsudski ustanowił obóz koncentracyjny dla komunistów, socjaldemokratów, bojowników żydowskich i mniejszości narodowych, i innych „wrogów narodu polskiego”. Amerykański liberalny historyk opisał reżim piłsudczykowski w połowie/późnych latach 30. następująco:
„Program Obozu Zjednoczenia Narodowego był niesamowitą miksturą, pełną narodowego szowinizmu, antysemityzmu, domową odmianą autorytarnych rządów, i szczyptą idei społecznych zapożyczonych z Mussoliniego.” – Samuel L. Sharp, Poland: White Eagle on a Red Field (1935)
Tak jak Mussolini, Piłsudski zaczął swoją karierę jako socjalista. Inaczej niż Mussolini, jego przemiana z socjalistycznego agitatora była stopniowa raczej niż raptowna- czynnik o niemałym znaczeniu w najnowszej polskiej historii.
Z nacjonalistycznego socjalisty w antyradzieckiego militarystę
Kongres wiedeński z 1815, który zakończył wojny napoleońskie, oznaczał trzeci podział Polski. Większość kraju („Królestwo Kongresowe”) została wcielona do carskiej Rosjii, podczas gdy mniejsze części zostały przejęte przez habsburską Austrię i monarchię pruską. Pierwsza robotnicza organizacja socjalistyczna, partia Proletarjat Ludwika Waryńskiego, pojawiła się w późnych latach 70. XIX wieku. Odrzucając tradycyjny radykalny program powstania narodowego, partia Proletarjat współpracowała blisko z rosyjskimi narodnikami w walce przeciwko caratowi. Jednakże następnie polski socjalizm proletariacki został podzielony między tych, którzy (tak jak Róża Luksemburg) walczyli razem ze swoimi rosyjskimi towarzyszami o rewolucję społeczną w całym carskim imperium, a tych którzy dążyli do zmobilizowania ruchu robotniczego w walce o narodową niepodległość.
Odkąd wstąpił na scenę w latach 90. XIX wieku, Piłsudski reprezentował skrajne nacjonalistyczne prawe skrzydło polskiego socjalizmu. W następstwie rewolucji rosyjskiej 1905 roku, która objęła także Polskę, siarczysty nacjonalizm Piłsudskiego podzielił Polską Partię Socjalistyczną (PPS). Większościowa PPS-Lewica usunęła niepodległość narodową ze swojego bezpośredniego programu „minimum” i postawiła pod znakiem zapytania jej ostateczną celowość. Centrystowska PPS-Lewica była główną partią polskiej klasy robotniczej w okresie przed 1914, z rewolucyjną SDKPiL Luksemburg/Jogichesa stojącą na lewo od niej a piłsudczykowskimi nacjonalistami na prawo od niej. Komunistyczna Partia Polski wyłoniła się później z fuzji PPS-Lewicy i SDKPiL (Po omówienie kwestii narodowej w polskim ruchu socjalistycznym przed rokiem 1914, patrz „Lenin versus Luxemburg on the National Question”, WV, nr 150, marzec 1977).
W latach poprzedzających I wojnę światową, Piłsudski przeniósł swoją bazę organizacyjną z jego własnego ultranacjonalistycznego skrzydła polskiego socjalizmu do grup paramilitarnych, które miały zostać rdzeniem jego ruchu legionowego. Gdy wojna wybuchła, legioniści Piłsudskiego sprzymierzyli się z Niemcami kajzera Wilhelma przeciwko carskiej Rosji. Rewolucja bolszewicka i wycofanie się Rosji z wojny wraz z traktatem brzeskim z 1918 radykalnie zmieniło sytuację w Polsce. Niemcy, nie potrzebując dłużej i nie ufając swoim niegdysiejszym polskim sojusznikom, uwięzili Piłsudskiego. Gdy Niemcy zostały pokonane na froncie zachodnim pod koniec roku 1918, niepodległa Polska, tak jak inne nowe wschodnioeuropejskie państwa, została utworzona na mocy traktatu wersalskiego. Owa nowa narodowa Polska była państwem klienckim francuskiego imperializmu, działająca jako bariera między bolszewicką Rosją a pokonanymi Niemcami, wówczas w fermencie rewolucyjnym. Piłsudski powrócił do Warszawy jako wielki bohater narodowy, zostając prezydentem i naczelnym dowódcą sił zbrojnych „nowej Polski”.
Jeśli polski socjalizm był głęboko podzielony między nacjonalistów a internacjonalistów, polski nacjonalizm również był podzielony na dwa dobrze określone obozy. Burżuazyjni konserwatyści, głównie narodowi demokraci, chcieli ograniczyć rozmiar wszelkich mniejszości narodowych w niepodległym państwie polskim. Byli, można powiedzieć, małopolakami. Piłsudski, dla kontrastu, chciał „przywrócić” wielką (jagiellońską) Polskę późnego średniowiecza które obejmowała Litwę, Ukrainę i Białoruś. Z jego pretensjonalnymi ambicjami terytorialnymi wobec Ukrainy, „lewicowy” nacjonalista Piłsudski był faktycznie bardziej antyradziecki niż burżuazyjni konserwatyści tacy jak Roman Dmowski, którzy widzieli Niemcy, nie Rosję, jako głównego wroga.
Korzystając z wyczerpania Rosji Radzieckiej po sześciu latach imperialistycznej wojny i wojny domowej, wiosną 1920 Piłsudski niespodziewanie zaatakował Ukrainę. Armia Czerwona została wzięta z zaskoczenia i początkowo odparta. Jednakże kontratak zachwiał siłami Piłsudskiego i doprowadził armie radzieckie na rogatki Warszawy. Bojąc się że Polska miała paść łupem bolszewizmu i cały system wersalski by się załamał, Francja ruszyła z pomocą woskową oblężonemu Piłsudskiego. To imperialistyczne wsparcie w połączeniu z gafami radzieckiego naczelnego dowództwa (w tym niesubordynacją Stalina), pozwoliło Piłsudskiemu wyrwał zwycięstwo ze szczęk porażki. (Po opis wojny polsko-rosyjskiej 1920-21 i jej historycznego znaczenia, patrz „The Bolsheviks and the ‘Export of Revolution’”, Spartacist nr 29, lato 1980)
Traktat ryski z 1921, który zakończył wojnę, przyłączył do Polski Piłsudskiego jakieś pięć milionów Ukraińców i półtora miliona Białorusinów- uciskane mniejszości narodowe stanowiące około 20 procent ludności. Ponadto kolejne 10 procent ludności państwa polskiego było Żydami. Tłamszenie tych mniejszości miało stać się głównym czynnikiem w wewnętrznym życiu politycznym Polski międzywojennej.
Lewica i zamach stanu Piłsudskiego z 1926
Do 1918 Piłsudski otwarcie odrzucił socjalizm. („Na początku jechaliśmy tym samym czerwonym trawmajem; co do mnie, ja wysiadłem na przystanku Niepodległość”- powiedział swoim dawnym towarzyszom). Niemniej jednak nadal stosował pewną populistyczną retorykę i był wciąż powszechnie uznawany za człowieka lewicy. Owa reputacja miała krytyczne znaczenie dla sukcesu jego bonapartystowskich ambicji.
W 1923 Piłsudski został odsunięty od władzy przez burżuazyjno-konserwatywnych przeciwników [chodzi tu raczej o jego dymisję jako szefa sztabu armii i wycofanie się z życia politycznego- przyp. tłum.]. W 1926, pośród rosnącego i szerokiego niezadowolenia społecznego z następstwa niestabilnych prawicowych rządów parlamentarnych, zorganizował on zamach stanu oparty o jednostki wojskowe lojalne wobec ich dawnego dowódcy. W swoim ubieganiu się o najwyższą władzę Piłsudski składał propozycje swoim byłym towarzyszom z PPS o poparcie, i mniej lub bardziej go udzielono. Co więcej, gdy w maju 1926 siły Piłsudskiego szły na Warszawę, partia komunistyczna także zaoferowała ustawić się pod buławą marszałka. Strajk socjalistycznych kolejarzy okazał się kluczowy dla zwycięstwa Piłsudskiego gdyż zapobiegł przetransportowaniu przez reżim wiernych oddziałów do oblężonej stolicy. A głównym powodem dla którego rząd skapitulował tak szybko był strach, że w wojnie domowej zwolennicy Piłsudskiego z klasy robotniczej zyskaliby przewagę. Lepszy Piłsudski niż rewolucja społeczna- uznała polska burżuazja.
Zdezorientowani przywódcy Partii Komunistycznej, tacy jak Adolf Warski, dali się ponieść entuzjazmowi mas pracujących wobec „człowieka lewicy” na koniu i jej nienawiścią do istniejącego prawicowego reżimu. Jak wykazał później Lew Trocki, byli oni także z pewnością pod wpływem wiatrów wiejących z Kremla, gdzie epigoni Lenina porzucali program rewolucji październikowej i wskrzeszali odrzuconą formułę „demokratycznej dyktatury proletariatu i chłopstwa”. I tak oto wsparli „niemal „demokratyczną dyktaturę” reakcyjnego służbisty.” Gdy Piłsudski szybko pokazał swoje prawdziwe oblicze, polska kompartia dokonała zwrotu i skrytykowała swój „błąd majowy”. Ale socjaldemokraci nadal popierali marszałka przez ponad dwa lata. W rzeczy samej, w Święto Pracy 1928 bojówka PPS i piłsudczykowscy gwardziści otworzyli ogień do masowej demonstracji przewodzonej przez komunistów. Izaak Deutscher, który był jednym z maszerujących, zdał poruszającą relację w swoim esesju „The Tragedy of the Polish Communist Party” z 1958:
„On [Warski] maszerował na czele naszej ogromnej i nielegalnej demonstracji, poprzez grad ognia karabinów maszynowych i strzałów ze strzelb, jakimi byliśmy powitani przez bojówkę Partii Socjalistycznej; podczas gdy dziesiątki i setki rannych padały w naszych szeregach, trzymał on swoją szaro-białą głowę, wysoki i łatwy cel, na widoku z daleka; twardy i niewzruszony, zwracał się do tłumu.” – odtworzone w Marxism in Our Time (1971), pod red. Tamary Deutscher
W przemówieniu przed komisją Kominternu Trocki przeanalizował przewrót Piłsudskiego dwa miesiące po tym jak miał on miejsce:
„(…) Piłsudski szybko znalazł wspólną płaszczyznę z wielkim kapitałem, pomimo faktu że w swoich korzeniach, impulsach i hasłach, ruch jakiemu przewodził był drobnomieszczański, „plebejskim” środkiem rozwiązania palących problemów społeczeństwa kapitalistycznego w procesie upadku i destrukcji. Tutaj mamy bezpośrednią paralelę z włoskim faszyzmem.”- odtworzone w „Pilsudskim, Fascism and the Character of Our Epoch”, Writings [1932]
Obstawanie Trockiego, że pucz Piłsudskiego stanowił „antyparlamentarną i, przede wszystkim, antyproletariacką kontrrewolucję” w pełni się potwierdziło. Tak jak Włochy Mussoliniego, Polska Piłsudskiego przemieniła się w państwo policyjne stopniowo, nieco bardziej stopniowo niż w przypadku włoskim. Cieszą się szerokim społecznym prestiżem i poparciem masy partii socjalistycznej, początkowo próbował rządzić za przyzwoleniem Sejmu jednocześnie dążąc do pojednania z prawicą. Ale rosnące rozczarowanie mas Piłsudskim znalazło wyraz w wyborach do Sejmu z 1928, gdzie socjaliści i komuniści i ich odpowiedni sojusznicy otrzymali 34 procent głosów w porównaniu z 26 procentami dla bloku piłsudczykowskiego.
Okresowi „miesiąca miodowego” Piłsudskiego zadał śmiertelny cios Wielki Kryzys świata kapitalistycznego. Reżim odpowiedział standardowym prawicowym remedium skrajnej deflacji (teraz wskrzeszonemu przez Margaret Thatcher), dążąc do obniżenia płac aby uczynić polski przemysł konkurencyjnym na światowych rynkach. Przewidywalnie pogrążyło to gospodarkę jeszcze bardziej. Między 1929 a 1934 realny dochód krajowy spadł o 25 procent- co było ogromnym spadkiem. Pod naciskiem ich gospodarczo zrozpaczonej bazy w klasie robotniczej i rozochoceni swoim seansem wyborczym z 1928, socjaldemokraci w końcu przeszli do opozycji. W 1929 PPS-owski Robotnik (który założony został przez samego Piłsudskiego w latach 90. XIX wieku) ogłosił:
„Piłsudski z roku 1905, 1914, 1918 czy 1920 należy do historii; Piłsudski lat 1926-29 jest przywódcą znikającego świata Starej Polski, Polski towarzysztw arystokratycznych, „Lewiatanów” [karteli przemysłowych], biurokracji i „oczyszczenia moralnego”.”- zacytowane w A History of Modern Poland Hansa Roosa (1966)
Socjaldemokraci zapomnieli powiedzieć że do tamtej chwili wspierali, z bronią w ręku, przywódcę Starej Polski która wcale nie znikała.
Tak naprawdę, Stara Polska wkrótce uderzyła w socjaldemokratów. W 1930, wkrótce przed nowymi wyborami do Sejmu, przywódcy opozycji tak zwanego Centrolewu zostali aresztowani pod zarzutem zdrady stanu i zabrani do twierdzy w Brześciu Litewskim gdzie byli torturowani. Szczególnie brutalnie potraktowano prominentnego żydowskiego przywódcę Partii Socjalistycznej, Hermana Liebermana. 60-letni Lieberman został wielokrotnie pobity do nieprzytomności i poddany udawanej egzekucji. Ostry zwrot w prawo reżimu w 1930 wywołał poważny opór wśród licznej mniejszości ukraińskiej. Piłsudski odpowiedział kampanią „pacyfikacji”, przeprowadzonej wojsko i policję, która stała się skandalem międzynarodowym z powodu zamykania ukraińskich szkół, niszczenia ukraińskich organizacji i poddania tysięcy Ukraińców biciu, torturom i więzieniu.
Po 1930, pisze antykomunistyczny powojenny akademik, reżim Piłsudskiego „stał się znany jako „reżim pułkowników”, którzy grozili swoim przeciwnikom politycznym „złamaniem ich kości””(M. K. Dziewanowski, The Communist Party of Poland [1976]). Teraz była to faktycznie jednoosobowa dyktatura. Kilka lat później Piłsudski zrewidował konstytucję, czyniąc prezydenta odpowiedzialnym jedynie „przed Bogiem i historią”. W ciągu lat 30. strajki i protesty były tłumione policyjnym terrorem, niezliczeni robotnicy i chłopi zostali zabici. I zwłaszcza po jego śmierci w 1935, „reżim pułkowników” utożsamiał się ideologicznie z faszyzmem.
Polski nacjonalizm a antysemityzm
Piłsudczykowscy nacjonaliści nie musieli uczyć się antysemityzmu od Hitlera, Goebbelsa & s-ki. Polski nacjonalizm historycznie kojarzony był z antysemityzmem, a Żydów przed 1917 postrzegano jako rusyfikatorów i probolszewików po rewolucji rosyjskiej. Oficjalną proklamację niepodległości Polski w listopadzie 1918 „uczciły” pijane tłumy atakujące żydowskie getta. Jednym z pierwszych aktów odtworzonego Sejmu było utrudnienie Żydom spolszczenia swoich nazwisk, szukając w ten sposób ucieczki przed nękaniem ze strony antysemitów. Nowa Polska była krajem numerus clausus, restrykcji przyjmowania Żydów na uniwersytety. Co więcej, wojnie polsko-rosyjskiej 1920-21 towarzyszyła fala pogromów na wielką skalę, jako że polscy nacjonaliści widzieli w Żydach probolszewicką „piątą kolumnę”. Piłsudczykowskie naczelne dowództwo internowało żydowskich oficerów, wielu z nich będących ochotnikami, w obozie i przenosiło żydowskich żołnierzy do dyscyplinarnych batalionów roboczych.
Wielki Kryzys przyniósł ze sobą nową falę antysemickiej przemocy, skierowaną przede wszystkim na żydowskich kupców i wykształconych na uniwersytetach zawodowców, którzy konkurowali ekonomicznie z polskim katolickim drobnomieszczaństwem. „Socjalizm głupców”- tak stary niemiecki socjaldemokrata August Bebel nazywał antysemityzm. O ile Piłsudski nie był osobiście antysemickim bigotem (Żydzi byli wśród jego legionistów w I wojnie światowej), coraz bardziej tolerował on ataki na Żydów przez jego prawicowych przeciwników, narodowych demokratów, jak i swoich zwolenników. W ciągu lat 30. miała miejsce eskalacja antyżydowskiej przemocy, zwłaszcza po śmierci Piłsudskiego w 1935 kiedy jego następcy otwarcie wzięli w objęcia antysemicką demagogię. W latach 1930-31 fala ataków na żydowskich studentów przeszła przez uniwersytety. W połowie lat 30. zorganizowano masową kampanię bojkotowania żydowskich kupców. Jedną z głównych sił organizujących tą kampanię był kościół rzymskokatolicki. W liście duszpasterskim z 1936 kardynał Hlond ogłosił:
„Jest autentycznym faktem, że Żydzi walczą z Kościołem Katolickim, są wolnomyślicielami, i stanowią awangardę ateizmu, bolszewizmu i rewolucji. Żydowski wpływ na moralność jest fatalny (…) Jest faktem że Żydzi są malwersantami, lichwiarzami i biorą udział w kupczeniu białymi niewolnikami.” – zacytowane w The New Poland and the Jews Simona Segala (1938)
Pod koniec lat 30. polski rząd faktycznie zaproponował w Lidze Narodów „środki międzynarodowe” aby usuwać 100 000 Żydów rocznie z Polski. I w pewnym sensie reżim ten cel osiągnął. Większość polskich Żydów która wyemigrowała do Palestyny uciekła nie od nazistowskiej okupacji lecz przed piłsudczykowskim reżimem. Sytuację Żydów za bonapartystycznego reżimu wojskowego opisuje liberalny historyk Sharp:
„W ostatnich latach przedwojennych, pod wpływem efemerycznej przyjaźni z nazistowskimi Niemcami i pod naciskiem radykalnie antysemickich grup, rząd Polski zaczął całkiem otwarcie tolerować epidemie przemocy wobec Żydów, które rozprzestrzeniały się z uniwersytetów na miasteczka i wsie.” – Poland: White Eagle on a Red Field
Ponieważ te pogromów tych dokonywały raczej faszyzujące bandy niż policja i wojska, Żydzi byli w stanie organizować się, często całkiem skutecznie, we własnej obronie. Doświadczona w śmiertelnej w walce z rodzimym polskim antysemityzm, w 1943 żydowska społeczność Warszawy powstała przeciwko nazistowskiej okupacji i stawiała opór niemieckim siłom zbrojnym przez dziewięć miesięcy! [Ewidentny błąd. Powstanie trwało niespełna miesiąc, od 19 kwietnia do 16 maja- przyp. tłum.] Powstanie w getcie warszawskim jest naprawdę bohaterskim rozdziałem w historii polskich mas pracujących. Podczas gdy „Solidarność” pragnie „spisać na nowo polską historię” by oddać cześć reakcyjnym szumowinom piłsudczykowskim, rewolucyjni socjaliści oddają cześć polskim żydowskim robotnikom i biedocie z getta która walczyła do śmierci ze zbrojną potęgą nazistowskich Niemiec.
Rzeź katyńska: żadna zbrodnia wobec polskich robotników
Ważnym aspektem obecnej gloryfikacji piłsudczykowskiej Polski jest wygrzebywanie rzezi katyńskiej jako rzekomo wielkiej zbrodni Sowietów przeciwko ludowi polskiemu. Wielu działaczy „Solidarności” podobno nosi odznaki z krzyżem i słowem „Katyń”. A w jego szeroko nagłośnionej mowie przed zjazdem „Solidarności” we wrześniu, stary socjaldemokrata Edward Lipiński uczynił „zbrodnię katyńską” jednym z głównym punktów ataku na reżim:
„(…) był artykuł [w polskiej prasie wojskowej] w której dranie z „Solidarności” i KOR zostali zaatakowani za to, że nadal twierdzą, że Katyń był zbrodnią Rosjan. „Nie”- powiedzieli- „Niemcy odpowiadają za Katyń.” Mają czelność powtarzać takie kłamstwo w 1981.”- odtworzone w New York Review of Books, 19 listopada
Gdy armia radziecka okupowała wschodnią Polskę we wrześniu 1939, wzięła około 250 000 jeńców. Po tym nazistowskie Niemcy zaatakowały ZSRR w 1941 ci polscy jeńcy wojenni zostali wypuszczeni na wolność poza około 15 000, głównie oficerów, których nigdy nie uwzględniono. W 1943 Goebbels ogłosił że Niemcy znaleźli masową mogiłę w lesie katyńskim niedaleko Smoleńska w Rosji. 4 000 ekshumowanych ciał (nie dziesięć czy piętnaście tysięcy jak się powszechnie twierdzi) należało do zaginionych polskich oficerów. Dążąc do wbicia jeszcze głębiej klina między prawicowym polskim rządzie na uchodźstwie a Związkiem Radzieckim, Niemcy oskarżyli Rosjan o zabicie oficerów. Kreml z kolei twierdził (i nadal twierdzi) że zrobili to Niemcy.
Jednocześnie Niemcy zebrali „międzynarodową komisję” ekspertów medycyny sądowych którzy orzekli że ciała musiały być w ziemi przynajmniej trzy lata, tj. od 1940 (przed niemiecką inwazją) a nie 1941. Można by było przekonywać, że naziści zmusili grupę lekarzy do wydania takiego werdyktu, choć utrzymywali oni takie samo stanowisko po wojnie. Inne dowody (np. to że rodziny ofiar przestały otrzymywać listy w 1940) także sugerują, że to NKWD a nie Gestapo czy SS mogło być katami z Katynia.
W każdym razie, rewolucyjni marksiści nie popierają masowego zabijania burżuazyjnej kasty oficerskiej nie bardziej niż właścicieli fabryk czy burżuazyjnych polityków. (Ci osobiście odpowiedzialni za zbrodnie i okrucieństwa przeciw masom pracującym to inna sprawa; z pewnością zostaną poddani rewolucyjnej sprawiedliwości.) Niemniej jednak, Katyń nie jest zbrodnią przeciwko polskim ludziom pracy. Byli to oficerowie wojska faszyzującej, antysemickiej dyktatury która regularnie mordowała robotników a nawet burżuazyjnych dysydentów. Wielu z nich bez wątpienia brało udział w antyukraińskich kampaniach „pacyfikacyjnych”. Czy Edward Lipiński i jego towarzysze uroniliby łzę w 1940 nad śmiercią tej wojskowej kadry reżimu pułkowników która zabiła, torturowała i uwięziła wielu bojowników Partii Socjalistycznej?
W 1929 socjaldemokraci ogłosili, że ich dawny towarzysz broni Józef Piłsudski reprezentował teraz „znikający świat Starej Polski”. Ale świat Starej Polski tak po prostu nie zniknął; został obalony po II wojnie światowej przez rewolucję społeczną narzuconą przez Związek Radziecki. Ale pozostałości Starej Polski, przede wszystkim Kościół Katolicki, przetrwały i nawet rosły pod rządami stalinowskimi. Dziś Stara Polska podnosi głowę, grożąc powrotem poprzez kapitalistyczną kontrrewolucję z „Solidarnością” na czelę, która oferuje siebie jako żółty związek na rzecz zachodnich bankierów, Radia „Wolna Europa” i Pentagonu. Kontrrewolucja polskiej „Solidarności” musi zostać powstrzymana! Zahartowana w walce z klerykalnym nacjonalizmem, musi zostać zbudowana rewolucyjna trockistowska partia awangardowa by poprowadzić proletariacką rewolucję polityczną, która zmiecie nie tylko znienawidzoną biurokrację stalinowską, ale i wszelkie reakcyjne paskudztwo pozostałe po piłsudczykowskiej Polsce.